Kiedyś nie bałam się innych nacji i wierzyłam, że wszyscy jesteśmy tacy sami, ale to nieprawda. W Polsce zdarzają się wprawdzie świry i dewianci, ale nie na masową skalę. Natomiast tych których mamy przyjąć łączy brak szacunku do kobiet. Jest to część ich kultury, tradycji, część ich samych. Właśnie teraz kiedy modne jest mówienie “pomogę” należy mieć odwagę, żeby powiedzieć – owszem, ale nie wszystkim. Mówią – musimy pomóc bo “dzieci patrzą”, trzeba dać im dobry przykład, a ja mówię – NIE. Dzieciom trzeba tłumaczyć – nie wszystkim wolno ufać, są ludzie na tym świecie zli. I przepraszam bardzo ale nigdy nie zaakceptuję traktowania kobiety jak zwierzę.